Wróżenie o przyszłych losach swojego życia to sprawa stara jak sama ludzkość.
Wiemy, że już starożytni Rzymianie uprawiali wróżby, zakreślając koło na piasku, układając na jego obwodzie tyle ziaren pszenicy, ile mieli liter alfabetu.Wpuszczali do tego koła koguta i przepowiadali przyszłe losy z liter ziaren, które kolejno połykał kogut.W staropolskim obyczaju główną rolę pełniły wróżby wigilii św. Katarzyny i św. Andrzeja. Najwcześniejsze polskie świadectwo o istnieniu andrzejkowych wróżb znajduje się w utworze Marcina Bielskiego z 1557 roku. Cieszy, że tradycja ta przetrwała do dnia dzisiejszego i była okazją do sympatycznej zabawy m. in. w naszej szkole tańca.
Rozpoczęliśmy ją tworząc nastrój magii, duchów i czarów.Oczy niektórych zdradzały, że było nawet trochę strasznie.Później wspólny taniec, którego nauczyliśmy się w 7 minut, przełamał wszelkie bariery, rozpoczynając sympatyczną zabawę. Nie brakowało oczywiście wróżb.
Uchyliły one rąbka tajemnicy związanej z naszą najbliższą przyszłością. Dowiedzieliśmy się komu pierwszemu spełni się najskrytsze marzenie, gdzie wybierzemy się w najbliższą podróż, kto z kim sympatyzuje. Poznaliśmy swoje cechy charakteru.
Panie poznały też pierwszą literę imienia swojej najbliższej miłości, a panny dowiedziały się, którą z nich jako pierwszą czeka zamążpójście. Kulminacyjnym punktem wieczoru było tradycyjne lanie wosku. Materiał użyty do tej wróżby-orginalny wosk pszczeli-gwarantuje, że wróżby te spełnią się z pewnością.
Ponadto nie brakowało okazji do tańca, włącznie z salsą "Rueda de cassino". Tajemniczo-piekielny stół także zachęcał, by nie tylko wspomnienia i przeżycia, ale także żołądki uczestników zabawy zostały wypełnione.
Zatem do następnego razu, może Sylwester a może spotkanie w karnawale???…Więcej zdjęć z tej imprezy znajdziecie w Galerii zdjęć w kategorii Imprezy.